Szukaj na tym blogu

piątek, 7 października 2011

Nasza prognoza wyników

Na łamach poznańskiej prasy ukazały się prognozy miejscowych fachowców i dziennikarzy. Wszyscy sa zgodni co do tego, że wybory w Poznaniu wygra PO oraz, że szans na mandaty nie mają PJN, PPP i PSL. Co do szczegółów występują pewne różnice.
Estymator daje Palikotowi aż 2 mandaty.

Socjologowie zapytani przez Gazetę Wyborczą dają PO od 6 do 7 mandatów, PiS - od 1 do 3, SLD - od 0 do 1 mandatu oraz Ruchowi Palikota - od do 1 mandatu. Z kolei Głos Wielkopolski publikuje sondaż, w którym PO dostaje 34% poparcia, PiS - 20%, SLD - 9%, Ruch Palikota - 7% a PSL - 6%. W takim przypadku PO dostałaby maks. 5 mandatów, PiS - 3, SLD - 1 i Ruch Palikota - 1.

Oczywiście ilość mandatów nie zależy tylko od wyników na poziomie jednego okręgu. Przede wszystkim partie muszą przekroczyć próg w skali całego kraju, co w przypadku Ruchu Palikota i PSL nie jest przesądzone, choć bardzo prawdopodobne. Polecaliśmy już na naszym blogu serwis kalkulatorpolityczny.pl, na którym można porównać wszystkie sondaże i przeliczyć je na poszczególne regiony oraz liczbę mandatów dla partii.

We wszystkich sondażach z ostatniego tygodnia wychodzi, że PO zdobędzie przynajmniej 6 mandatów w Poznaniu, PiS maksymalnie 2, SLD i RP mają w kieszeni przynajmniej 1. Tylko CBOS daje PO aż 7 mandatów, a pozostałym trzem partiom po 1. Natomiast Estymator odbiera jedyny mandat SLD, a PiS oraz Ruchowi Palikota daje po 2.

Przypomnijmy, że 4 lata temu wyniki wyglądały tak:
PO dostała 7 mandatów (Dzikowski, Kozłowska-Rajewicz, Lipiński, Fiedler, Stuligrosz, Szydłowska, Zieliński), PiS - 2 mandaty (Gilowska i Tomczak) oraz SLD - 1 mandat (Łybacka). Potem Gilowską zastąpił Libicki, który razem z Tomczakiem przeszli do PO.

Na podstawie tych wyliczeń można się pokusić o własną prognozę wyników w Poznaniu. Z obserwacji kampanii wyciągamy następującą kolejność:

1. PO - 50% - 6-7 mandatów, wynik gorszy niż w poprzednich wyborach, ale ciągle bardzo dobry. Rządząca partia prowadziła solidną i odważną kampanię, broniąc swoich osiągnięć w bezpośrednich spotkaniach z wyborcami. Sprzyjała jej przede wszystkim słabość opozycji, ale przeszkadzała wojna z kibolami i nienajlepsza sytuacja ekonomiczna na świecie.

2. PiS - 18-20% -1-2 mandaty, nie ma powodu, żeby wynik był lepszy niż przed 4 laty.  Wtedy na liście byli Gilowska, Libicki, Tomczak, Grześ, Dudziak i Stryjska, którzy nabili sporo głosów. Teraz wózek ciągną Dziuba i Górski, ale w przeciwnych kierunkach. Z sumy starań nie wyłoniła się sensowna kampania. Wybory samorządowe potwierdziły, że PiS w Poznaniu jest słabiutki. 2 mandaty to maksimum możliwości.

3. SLD - 10-12% - 1-2 mandaty, zakładamy, że ludzie jednak postawią na znane nazwiska a nie na anonimowy Ruch Palikota. SLD zdobędzie więcej głosów niż zapowiadają sondaże, ale kampanię prowadziło tak bezsensowną, że gorszy wynik nas nie zdziwi.

4. Ruch Palikota - 8-10% - 0-1 mandat, lista jest tak słaba, że trudno o niej poważnie rozmawiać. Palikot przegrał też wszystkie przedwyborcze procesy, co może wpłynąć na jego potencjalnych wyborców z dużych miast. Sądzimy, że będzie miał duży kłopot z przekroczeniem progu, ale w Poznaniu i innych dużych miastach wypadnie powyżej średniej.

5. PSL - 5-6% - 0 mandatów, nie mają już na liście prof. Smorawińskiego, ale próg powinni pokonać. Tyle, że przy dobrych wynikach innych partii nie da im to mandatu w Poznaniu.

6. PJN - 2-3% - 0 mandatów, słaba kampania, mało porywająca lista, brak oparcia w Poznaniu. Jedyny Marcin Lis ze Swarzędza próbował trochę szarpać. W całym kraju wypadną blado, w Poznaniu bardzo źle.

7. PPP - 0,5-1% - 0 mandatów, nie ma o czym pisać.

8. Głosy nieważne - 0,5-1% - będą deptać po piętach PPP, a może nawet PJN:) Kampania nudna, kandydaci kiepscy, więc ludzie będą z wściekłością wrzucać puste kartki.

Jeśli chodzi o nazwiska, to obstawiamy, że z PO mandaty zdobędą: Waldy Dzikowski i Rafał Grupiński (na pewno), Arkady Fiedler i Michał Stuligrosz (bardzo prawdopodobne niestety), o pozostałe miejsca w sejmie powalczą Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (bardzo duże szanse), Bożena Szydłowska (bardzo duże szanse), Jacek Tomczak (bardzo duże szanse), Dariusz Lipiński (duże szanse) i Marek Zieliński (szanse). Niespodzianki mogą sprawić Barbara Czachura i Tatiana Sokołowska.

Z listy PiS największe szanse ma lider Tadeusz Dziuba, ale nie może być pewny, że wyprzedzi operatywnego i bezwstydnego Tomasza Górskiego. Pewne szanse na mandat ma były senator Alexandrowicz, bo ma wyrobione nazwisko. Niemiłą niespodziankę może sprawić Filip Rdesiński, bo poparł go sam Zbigniew Ziobro.

SLD ma jednego pewniaka - Krystynę Łybacką. O ewentualny drugi mandat będą się bić Waldemar Witkowski, Andrzej Aumiller, Tomasz Lewandowski i Katarzyna Kretkowska. Wg nas ich szanse są niemal równe ze wskazaniem na lidera listy (niestety). Jedyną niespodzianką może być wynik młodego Filipa Susia, który bardzo się starał w kampanii.

Z Ruchu Palikota wejdzie albo lider Maciej Banaszak albo Paweł Swiernalis (Wolne Konopie). Pierwszy dlatego, że jest pierwszy na liście, a drugi dlatego, że jako jedyny z RP robił kampanię. Jak ludzie zaszaleją i stanie się pomarańczowy cud, to może wejdą obaj:)

Do Senatu wejdą prof. Marek Ziółkowski (z powiatu poznańskiego) i Jadwiga Rotnicka (z Poznania). Nie ma co uzasadniać tego stanowiska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.