Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 12 września 2011

Platforma dołuje, imprezki odwołane

Kampania wyborcza w pełni, a jeśli wierzyć sondażom to ma nawet dość dużą dynamikę. Platforma Obywatelska, która jeszcze tydzień temu miała zwycięstwo w kieszeni, teraz może się zacząć martwić, czy w ogóle przekroczy próg:) Notowania lecą na łeb na szyję, a pomocy znikąd. Jeśli ktoś jeszcze wierzy w sondaże, to szczególnie polecamy te, które wyliczają poparcie na poziomie okręgu. O tutaj są.

Wynika z nich ostatnio, że w Poznaniu PO dostanie tylko 6 mandatów, a dodatkowy zgarnie PiS. Strasznie nas interesuje, dlaczego właśnie partia Kaczyńskiego ma zgarnąć dodatkowy mandat w Poznaniu, choć nic ciekawego tu od lat nie robi? Ale jak frekwencja będzie mała, to w całym kraju PiS sobie nabije statystyki i zyska także oddział poznański, choćby w kampanii palcem nie kiwnął. Inna sprawa, że palcami nie kiwają także kandydaci innych partii.

Jeśli w ogóle ktoś robi kampanię w powiecie i mieście, to politycy PO. Poseł Grupiński na sztandarach wypisuje nawet hasła stowarzyszenia My-Poznaniacy. Wkurza nas trochę, że właśnie gdy rządząca partia zaczyna słuchać rozsądnych ludzi, to traci poparcie. Nie od dziś wiadomo, że bystrzy ludzi zawsze znajdą dojścia, a główny kandydat opozycji - Tadeusz Dziuba - ma chyba więcej zwolenników w naszym stowarzyszeniu niż we własnej partii. 

Z polityków PO, stara się jeszcze bardzo Bożena Szydłowska, która obchodzi uroczyście wszystkie lokalne rocznice:
Bardzo emocjonalną kampanię na Facebooku prowadzi natomiast pani Mikusińska. Oto dwa najbardziej wzruszające wpisy:



Śmieszne, śmieszne... Fakt jednak faktem, że kampania w Poznaniu kuleje. Ciska się trochę radny Lewandowski broniąc eksmitów, ale i tak nie ma szans z posłanką Łybacką, która punktuje z wyczuciem doświadczonego boksera. Co tydzień konferencja, co tydzień nowe "bla bla" i wiele dobrze brzmiących haseł. Teraz akurat przypomniała sobie o przedszkolach. Trudno się nie zgodzić, że powinno być lepiej, ale jakoś tak nam się wydaje, że posłanka miała już szansę się wykazać i przydałby się ktoś ze świeżym spojrzeniem.

Choćby nawet ktoś od Palikota, o którym od dawna piszemy, że może być czarnym koniem wyborów (no, może - pomarańczowym). Tylko jest kłopot, że tam nikogo nie ma na tych jego listach. Tzn. są ludzie, ale tacy jacyś nieznani, nieprzekonujący i niewiele robiący, żeby to zmienić. Całą kampanię wziął na siebie lider, jakby chciał do końca skompromitować polską demokrację i wprowadzić do sejmu fotele zamiast posłów. Na razie poustawiał im namioty, żeby mieli gdzie mieszkać jak już pojadą do Warszawy. Chociaż, chociaż... jeden z kandydatów Palikota w Poznaniu - pan Biłozor - zaczął prowadzić bloga i też napisał o przedszkolach. Brawo!

Wracając do sondaży. Jeśli PO ma dostać tylko 6 mandatów, to znaczy, że nie dostaną się do sejmu wszyscy jej posłowie. Ale przecież nie odpadną Grupiński i Dzikowski, bo jeden ma jedynkę, a drugi jest znany i jakoś tam, nie wiadomo czemu, lubiany. Nie odpadną Stuligrosz i Fiedler, bo z takimi nazwiskami się nie przegrywa. Raczej nie przegra Bożena Szydłowska, bo wygląda na to, że jest mocna w tym swoim Swarzędzu jak mało kto gdziekolwiek. O ostatnie miejsce do upadłego walczyć będą zatem posłanka Kozłowska-Rajewicz, poseł Zieliński no i "zakupiony" w ostatniej chwili stranieri - poseł Tomczak.

Sondaże nie przesądzają wyniku, ale pani posłanka na wszelki wypadek wróciła z Ameryki. Co ważne, dowiedziała się tam czym jest lobbing zatem nawet jeśli przegra wybory, znajdzie sobie zajęcie.

Skoro rozważamy, kto mandat straci, moglibyśmy także pomyśleć, kto zyska, ale o tym się boimy nawet myśleć. Lista Prawa i Sprawiedliwości jest w Poznaniu tak dziwna, że posłem może zostać każdy. Nawet Błażej "że tak powiem" Spychalski albo Filip "Misja specjalna" Rdesiński albo Marek "bogaty pedał" Sieniawski. Naprawdę doborowe towarzystwo. Może jednak uda się komuś zacniejszemu?

Warto wspomnieć, że w sobotę odbyły się konwencje SLD i PO. Żadna tłumów nie porwała, ale przy okazji jednej mocno się lansował poseł Grupiński jako jeden z dwóch (obok ministra Sikorskiego) koordynatorów pisania nowego programu partii. Nikt z ich obiecanek nie zapamiętał ani słowa, poza może likwidacją PIT-ów. Pomysł pewnie i zacny, ale podobno niestety do zrealizowania. Coś tak jakoś kiedyś już było z likwidacją senatu, finansowaniem partii z budżetu i podatkiem liniowym. Ale nie będziemy się pastwić - inni to robią z większym zaangażowaniem. A poseł Grupiński umie błysnąć. O, proszę:

O reszcie nic nie piszemy, bo nie chce nam się znowu o dożynkach pisać. Nie chce nam się na siłę wyciągać informacji z zakamarków mediów. Zrobiliśmy jedną długą listę z linkami do stron kandydatów (jeśli je mają) i do co ciekawszych newsów. Jak ktoś się chce naocznie przekonać o marności polskiego życia politycznego to zapraszamy tutaj. Naprawdę porażająca lektura. Przy okazji informujemy o oficjalnej liście komitetów z numerkami od PKW - ona jest tutaj (linki przerzucają do stron Komitetów Wyborczych) oraz o kalendarzu wyborczym (żeby nikt nie przeoczył głosowania), w którym honorowe miejsce zajmują inicjatywa Kongresu Ruchów Miejskich - miejski skaner wyborczy (start już w środę).

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.