Szukaj na tym blogu

piątek, 7 października 2011

Słowo na niedzielę spotami ozdobione

Rafał Grupiński to człowiek bez charyzmy, który liderem poznańskiej PO został głównie dlatego, że nikt inny też nie miał charyzmy. Z pewnością intelektualnie góruje nad większością posłów, ale mamy wątpliwości, czy zawsze intelekt odpowiednio wykorzystuje. W kampanii starał się przejąć wiele postulatów poznańskich społeczników. Dużo mówił o rewitalizacji i powrocie miasta nad Wartę. Był też koordynatorem prac nad nowym, bardziej wrażliwym społecznie programem PO. Kiedyś zasłynął z wspierania nieistniejącego klubu żużlowego w Kaliszu i z antysalonowych wystąpień. Podobno, gdy rozpadała się Unia Wolności, Jacek Kuroń miał krzyczeć "Dajcie mi tu tego Grupskiego!". W tych wyborach mandat zdobędzie na pewno, ale nie wiadomo, czy zrealizuje inny cel - tzn. dostanie więcej głosów niż poprzedni lider Waldy Dzikowski.


Tadeusz Dziuba to wódz bez armii. Namaszczony przez prezesa Kaczyńskiego na lidera lsity, nie zaskarbił sobie sympatii lokalnej organizacji. Walczy nie tyle z przedstawicielami innych partii, co z wrogami we własnych szeregach. Pewny niemal mandat mogą mu odebrać poseł Górski i redaktor Rdesiński. Byłoby naprawdę niemiło, gdyby ich bezczelna plakatowa ofensywa przyniosła sukces. Pomijając wszystkie wady, radny Dziuba to człowiek o większej inteligencji, wrażliwości i szerszych horyzontach niż obaj panowie razem wzięci. Ale spot skręcił tak patetyczny, że aż zęby bolą.


Barbara Czachura może namieszać na liście PO. Dużo plakatuje, dużo się spotyka, pokazuje się w mediach, mocno istnieje w internecie. Należy do czołówki polskich sołtysów i dość miło się uśmiecha. Czy to wystarczy, żeby wyprzedzić stare partyjne wygi? Jak możemy się dowiedzieć ze spotu od starosty Grabkowskiego, do wszystkiego doszła sama. To po co jej teraz poparcie starosty i senatora?


Jadwiga Rotnicka to postać dość bezbarwna. Kiedyś przewodnicząca Rady Miasta, teraz senator. Może się przyczynić do powrotu miasta nad Wartę, bo zajmuje się w parlamencie szlakami wodnymi. Wygraną w wyborach ma w kieszeni, bo kandydaci albo się nie zgłosili, albo nie prowadzili kampanii. Nie ma to jak hydrolog na poznańskich fundamentach.


Dariusz Lipiński kokietuje kibiców Lecha konkursami, ale Wiara Lecha już mu nie ufa. Twardy przeciwnik aborcji, potrafi się w tej sprawie postawić swojej partii. W innych sprawach się nie stawia. W ogóle nie bardzo wiadomo, czy innymi sprawami się zajmuje. Ale w spocie mówi, że udowodnił jak być skutecznym. No, przepisów aborcyjnych to się mu nie udało zaostrzyć. I dobrze.


Marcin Lis to bardzo zdolny kandydat. Kampanię prowadzi z rozmachem i zapałem nawet gdy nie ma żadnych szans. Namieszał już w wyborach na burmistrza Swarzędza, obecnie ma szansę zdobyć najwięcej głosów na liście PJN. Jak wygra, będzie lepsza komunikacja, czystsza przyroda i przedszkola fajniejsze. W ogole sielanka.


O Piotrze Baturze napisaliśmy już bardzo dużo. To człowiek, który się partiom nie kłania. Nigdy do żadnej nie należał. Zakładał za Stowarzyszenie Ruch Poparcia Palikota, z którego go usunięto. Usuwający też zostali usunięci, zatem sprawiedliwości stało się zadość. Jeden z dwóch odważnych (obok kandydata PiS - Wróblewskiego), którzy próbują odebrać mandat Markowi Ziółkowskiemu. Najpopularniejszy poznański kandydat na Facebooku (prawie 4 tys. fanów).


Waldemar Witkowski to wieczny kandydat partii lewicowych, który nigdy jednak nie wdrapał się na szczebel centralny. Nie może być inaczej, skoro nie lubią go nawet koledzy z listy. Jako jedyny poznaniak jest przewodniczącym ogólnopolskiej partii. Tylko, czy ktoś jeszcze pamięta, że jest taka partia jak Unia Pracy? Bardzo bogaty człowiek nie szczędzi pieniędzy na kolejną kampanię. Mamy cichą nadzieję, że po raz kolejny wywala kasę w błoto, bo dobrego słowa o człowieku nie słyszeliśmy.


Filip Rdesiński to kandydat medialny, bo głównie z mediów żył dotychczas. Związany ze środowiskami radykalnie prawicowymi, bardzo się zasłużył, kręcąc odcinki "Misji Specjalnej", działając w "Naszości" i odzyskując Radio Merkury. W tym ostatnim zasłynął głównie wieszaniem krzyży. W kampanii najbardziej się skupił na wieszaniu plakatów. Można powiedzieć: profesjonalny wieszak. Trzeba mu oddać, że jako jeden z nielicznych próbował prowadzić niestandardową kampanię. Wyzwał na pojedynek posła Dzikowskiego, a gdy tamten się nie zjawił, zwyzywał go. Nic wielkiego, a cieszy. Równocześnie pokumał się z posłem Górskim. Swój do swego po swoje.


Zbigniew Hoffmann to kandydat udający. Udaje on mianowicie posła Adama Hofmana. Co prawda nazwiska nie do końca się zgadzają, ale skoro mieszkańcy Opolszczyzny mogli wybrać Łukasza Tuska myśląc że to Donald Tusk, to mogą poznaniacy wybrać Zbigniewa, sądząc, że to Adam. 


Andrzej Aumiller to klasyczny przedstawiciel kryptolewicy. Gęba pełna frazesów, a czyny podporządkowane koniunkturze. Nie brzydził się być ministrem z ramienia Samoobrony i nie brzydził się pracować u dewelopera, który w głębokim poważaniu miał szarych obywateli Sołacza. Teraz nie brzydzi się znowu pokazywać swojej twarzy w lewicowych barwach, ale trochę go jednak naszła refleksja, bo śmielej podpisuje się drugim imieniem Kordian niż pierwszym Andrzej. Może się ciemny lud nie połapie. Ale my przypominamy tę piękną partię, te piękne plany i pana Andrzeja z panem Andrzejem.


Krystyna Łybacka. Stara pezetpeerowska szkoła. Niejednego wycięła, niejeden chciał ją wyciąć. Nadal nie ma konkurencji w poznańskiej lewicy, bo gdy tylko ktoś głowę ponad nią wystawiał, to cięła bez litości. Kto dziś jeszcze pamięta takie nazwiska jak Pusz, Krasicki, Nowiak? Tak czy owak pozostaje pani Łybacka jedną z najskuteczniejszych poznańskich polityczek i posłanek. Mimo, że jest jedna, czasami ma się wrażenie, że potrafi zrobić więcej niż siedmiu posłów innej partii. I zna się na edukacji.


Maciej Banaszak. Mr Nobody. Do tej pory prowadził salon motocyklowy i się nie udzielał politycznie ani społecznie ani w ogóle. Natchnął go Palikot. Ale pan Maciej do mediów się nie pcha, podczas wizyty lidera skupił się na podawaniu książek, a przed kamerami uciekł.


Paweł Swiernalis to człowiek, który może zabrać mandat Maciejowi Banaszakowi. Pod hasłem uwolnienia konopii zorganizował spory marsz i zdobył całkiem obiecującą popularność szczególnie wśród młodych wyborców.  Jako jedyny kandydat spoza głównych partii (PO, PiS, SLD) odważył się też przyjść na Miejską Debatę Wyborczą do Meskaliny. Ale jego poglądy miejskie mniej dojrzałe niż zioło.


Ktokolwiek z Ruchu Palikota zdobędzie mandat, będzie go zawdzięczał swojemu wodzu. To Janusz Palikot pozamiatał w kampanii w Poznaniu. Wystarczyła mu jedna kilkugodzinna wizyta, jeden wywiad w radio i jedna manifestacja, aby przyćmić mozolnie zbierających głosy miejscowych liderów. To była naprawdę świetna lekcja skutecznej komunikacji dla wszystkich poznańskich polityków.


Jacek Tomczak to zakamufowana opcja PiS-owska w PO. Tak naprawdę niewiele się różni poglądami od starych kolegów z PiS, a bardzo się czasem różni od nowych kolegów z PO. Jak zawsze prowadził bardzo profesjonalną kampanię. Wszyscy już na pewno wiedzą z jakiej partii aktualnie startuje. Nie jesteśmy jednak pewni, że wystarczy mu głosów na pokonanie wiarusów PO. Byłoby lepiej dla wszystkich, gdyby się nie wystarczyło. Pamiętacie jak miał być najlepszym prezydentem Poznania z nadania PiS?


Bożena Szydłowska to obrotna kobieta. Gdzie się nie obróci, tam dożynki, akademie, sukcesy, kamery i deklaracje. Z nieznanych przyczyn nie zainteresowała się Miejskim Skanerem Wyborczym, bardzo jednak dbała, żeby w każdym medium mocno zaistnieć. Na facebooku ma aż półtora tysiąca fanów. Więcej niż posłowie Grupiński i Dzikowski razem wzięci. A w spocie namaszcza ją sam minister Rostowski.


Arkady Fiedler to taka sejmowa pierdoła. Choć może lepiej powiedzieć "cwana gapa". O uchwałach, ustawach i innych działaniach parlamentu pewnie wie niewiele, ale za to umie zabłysnąć w mediach a to repliką Santa Marii Kolumba, a to znowu Spitfire'em. Nic dziwnego, że kultywuje pamięć o słynnym ojcu pisarzu. Bez niego byłby dzisiaj zwykłym szarakiem, a tak jest posłem pełną gębą zapraszanym na wszystkie możliwe rauty, ceremonie i święta lasu. Cały czas nie mamy jego wystąpienia o Judaszu, ale to też jest fajne.


Kibice Lecha i innych klubów to, obok Janusza Palikota, prawdziwi zwycięzcy tej kampanii. Udało im się zaistnieć medialnie jako sile społecznej, która ma duże wpływy w różnych partiach politycznych. W rozmowach z premierem reprezentuje ich działacz PO - Jarosław Pucek, a w mediach ciepło się o nich wypowiadają kandydaci PiS i to z obu frakcji, bo i Tadeusz Dziuba, i Filip Rdesiński. Przy okazji warto jednak zauważyć, że kibice, aby uzyskać takie poparcie musieli się mocno ucywilizować, a nawet zakopać topory wojenne. Przecież kto sobie jeszcze pół roku temu wyobrażał wspólną kampanię kibiców Lecha i Legii? Nie ma jednak pełnej zgody, bo na dworcu na Dębcu peron jest zamalowany hasłem "Donald matole, twój rząd obalą kibole", a zaraz obok "J... Wisłę".



Na koniec największy przegrany tej kampanii. Waldy Dzikowski został najpierw sponiewierany przez partyjnych kolegów, którzy pozbawlili go wszystkich wspaniałych funkcji i zepchnęli na 3. miejsce na liście, a potem jeszcze nadział się na twardą lancę Janusza Palikota, który opisał go jako nieudacznika i pozera w swojej brukowej książeczce wyborczej. Tak czy owak miał Waldy Dzikowski swoje 5 minut, które średnio wykorzystał. Można sparafrazować klasyka: miałeś Waldy złoty róg, ostał ci się jeno  tytuł honorowego słowika. Nawet jeśli poseł zdobędzie najwięcej głosów w wyborach, śpiewać będzie coraz bardziej cienko, chociaż immunitet jeszcze długo go będzie chronił. A takie coś mu nakręcili niewdzięczni wyborcy:


Grupiński kontra Dzikowski. Dziuba kontra Górski. Fiedler i Stuligrosz kontra Kozłowska-Rajewicz i Marek Zieliński. Waldemar Witkowski i Andrzej Aumiller kontra SLD. Batura kontra Ziółkowski. Kibole kontra Tusk. Ruch Palikota kontra zabobony. Jest takie bogactwo wyboru, że sami nie wiemy na kogo głoswać. I głowa nas boli. I dziękujemy za uwagę. W niedzielę wieczorem skomentujemy pierwsze wyniki, w poniedziałek będziemy mieli pewność kto wszedł a kto wyszedł. Zapraszamy i życzymy miłego weekendu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.