Szukaj na tym blogu

wtorek, 23 sierpnia 2011

Gdzie jest poznańska lewica?

Poprzednie wybory dla tzw. lewicy zakończyły się dość dotkliwą porażką. W całym kraju Koalicyjny Komitet Wyborczy Lewica i Demokraci SLD+SDPL+PD+UP zdobył 13,15% głosów, co przełożyło się na 53 mandaty. Rozczarowani obrotem spraw politycy szybko się pokłócili i podzielili na partyjne koła.

Najmocniejsze SLD postanowiło zamienić koalicyjnego Wojciecha Olejniczaka na twardego jak skała Grzegorza Napieralskiego. Ten pogonił wszystkich koalicjantów, zostawiając jedynie Unię Pracy, dodając za to Zielonych 2004 oraz Partię Kobiet (w poprzednich wyborach miała kilka własnych list, na które zagłosowało 0,28% wyborców).

SDPL oraz Partia Demokratyczna po konfliktach wewnętrznych i obcięciu subwencji państwowych postanowiły samodzielnie wystawić kandydatów tylko do senatu. Jeśli ktoś z członków chce kandydować do sejmu, musi się prosić w innych partiach.

W Poznaniu Lewica i Demokraci wypadli w 2007 roku jeszcze gorzej, otrzymując 12,63% głosów i wprowadzając do sejmu tylko posłankę Krystynę Łybacką. Gorszy wynik niż w skali kraju spowodowany był zapewne także faktem, że na pierwszym miejscu listy był młody i stosunkowo słabo znany wtedy radny Tomasz Lewandowski, a prawdziwa lokomotywa w postaci byłej minister edukacji znalazła się na miejscu 3.

Działacze SLD nie wyciągnęli wniosków z porażki. W tym roku na czele listy stanie przewodniczący Unii Pracy - Waldemar Witkowski (6837 głosów z miejsca 2 w 2007r.). Ten zaprawiony w bojach o władzę polityk niejedne wybory już przegrał [2001 (SLD-UP) i 2007 (LiD) do sejmu, 2005 do senatu (SDPL)] i niejedne wygrał (2006 i 2010 do sejmiku wojewódzkiego), ale jak łatwo zauważyć na szczebel centralny wdrapał się tylko w swojej kanapowej partii.

Jak pracuje Unia Pracy w Poznaniu przekonaliśmy się, wpisując do wyszukiwarki zbitkę "Unia Pracy Poznań". Proszę, oto wynik:
Najciekawszy jest ostatni link. Wyjaśnia bowiem jakoś, skąd takie a nie inne miejsce pierwsze na liście SLD i dlaczego nie wystarczyło pieniędzy na jakąś stronę lub podstronę internetową.

Dopiero drugie miejsce otrzymała posłanka Łybacka (24 405 głosów z miejsca 3 w 2007r.), a na ostatnim, 20 miejscu, wylądował poprzedni lider ratajski radny Tomasz Lewandowski (11 918 głosów z miejsca 1 w 2007r.). To między nimi rozegra się zapewne walka o jedyny mandat dla SLD w Poznaniu i powiecie. Radzimy jednak wziąć się do pracy, ponieważ wynik wyszukiwania słów "SLD Poznań" jest również mało budujący:
To jest strona z ostatnich wyborów samorządowych, która pojawia się na czele listy wyszukiwań. Na szczęście dla SLD duża część kandydatów się powtarza.

Ze znajdujących się na zdjęciu największe szanse na mandat poselski ma popularna, a niegdyś niezależna, radna Katarzyna Kretkowska, która startuje z miejsca 6. Startuje również radna Beata Urbańska z miejsca 9. Nie startują natomiast radni Kaczmarek i Szczuciński oraz bezradny Jacek Bachalski.

Niepodzianek raczej nie sprawią była kajakarka Izabela Dylewska startująca z miejsca 5 ani sejmikowy radny Marek Niedbała plasujący się na wysokim miejscu 3. Pozostali kandydaci są dla nas na tyle anonimowi, że musiał(a)by się wśród nich znaleźć nowa Sylwia Pusz, aby zaskoczyć nas mocnym wynikiem. Ze smutkiem zauważamy brak na liście Ryszarda Grobelnego, który w 2007 roku zdobył aż 3203 głosy startując z odległego 15 miejsca. Widocznie woli być radnym PO niż kandydatem SLD.

Swoistym kuriozum jest natomiast start Andrzeja Aumillera (miejsce 4), który kiedyś owszem był posłem Unii Pracy, ale ostatnie lata związał z Samoobroną, dzięki której został ministrem budownictwa i z ramienia której startował do sejmu, europarlamentu i sejmiku wojewódzkiego. Parcie na szkło u tego pana niewspółmierne do intuicji.


A o jego szansach wyborczych nie świadczy fakt, że nawet koledzy z komitetu błędnie napisali na stronie internetowej jego nazwisko. Chyba że jednak Aumiler to nie Aumiller, tylko jakiś fajny facet.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.