Szukaj na tym blogu

środa, 31 sierpnia 2011

Senat na trójkę

Zarówno w okręgu 90 obejmującym miasto Poznań jak i w okręgu 91 obejmującym powiat poznański zarejestrowano zaledwie po 3 kandydatów. Miało być ich więcej, ale nie wszystkim komitetom wystarczyło energii i/lub zasobów do zebrania 2 tysięcy podpisów.
Prof. Wojciech Rypniewski
W Poznaniu o mandat senatorski będą się ubiegać: była przewodnicząca rady miasta i senator minionej kadencji - Jadwiga Rotnicka (PO), pracujący w Polskiej Akademii Nauk biochemik - prof. Wojciech Rypniewski (PiS) oraz prokurator w stanie spoczynku - Andrzej Jóźwiak (SLD).
Mieszkańcy powiatu poznańskiego będą natomiast mogli wybierać między wicemarszałkiem senatu, socjologiem - prof. Markiem Ziółkowskim (PO), prawnikiem i naukowcem - Bartłomiejem Wróblewskim (PiS) oraz przedsiębiorcą z Dąbrówki, niezależnym kandydatem - Piotrem Baturą (KWW "Nasz Powiat" Piotr Batura). Co ciekawe, ostatni z kandydatów był założycielem poznańskiego Ruchu Poparcia Palikota, ale potem się z nim poróżnił.
Nie udało się zebrać podpisów kandydatowi niezależnemu z poparciem SLD - Piotrowi Zalewskiemu, który miał startować w powiecie poznańskim. Porażkę poniósł także, pomimo znanego nazwiska, Przemysław Jakub Hinc, który reklamował się hasłem "Senator Hinc", licząc na popularność wiceprezydenta Poznania Sławomira Hinca. Pomimo pomysłowej kampanii i dużej determinacji nie udało się. Na pocieszenie pozostała mu  sława medialna.
Przemysław Jakub Hinc

Kolejną porażkę wyborczą poniósł Roman Sklepowicz, który ubiegał się rok temu o urząd prezydenta RP, a teraz chciał zostać tylko skromnym senatorem. Na jedno i na drugie nie wystarczyło energii, zapewne dlatego, że ten ciężko doświadczony przedsiębiorca od lat jest na wojennej ścieżce z potężnymi instytucjami finansowymi. Nawet Geronimo nie dałby rady.
Roman Sklepowicz



Klęskę w Poznaniu poniosła Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego. Nie tylko nie zebrała podpisów pod listą do sejmu, ale także nie zarejestrowała kandydatów do senatu: Władysława Reichelta i Olafa Biermanna. Wstyd. Liberalna partia poległa w liberalnym Poznaniu. Wstyd, ale i szkoda dla dramaturgii wielka.

Warto odnotować, że pozostałe komitety odpuściły oba okręgi poznańskie walkowerem. Ruch Palikota dlatego, że twardo stoi na stanowisku, że Senat należy zlikwidować, a pozostali dlatego, że ledwo znaleźli kandydatów na listy sejmowe, z których bardzo ciężko będzie zdobyć mandat w Poznaniu.

Godne odnotowania jest to, że potężny sojusz prezydentów miast pod wodzą Rafała Dutkiewicza i Jacka Majchrowskiego także nie podjął rękawicy w stolicy Wielkopolski. Jeszcze wiosną mówiło się, że Poznański Ruch Obywatelski Ryszarda Grobelnego wystawi Joannę Frankiewicz, ale gdy okazało się, że kandydatką PO będzie ceniona przez prezydenta Poznania Jadwiga Rotnicka, pomysł zarzucono.

Trudno się nie zgodzić z Januszem Palikotem i niegdysiejszą Platformą Obywatelską, gdy twierdzą/twierdzili, że Senat należy zlikwidować, bo kosztowny i niepotrzebny. Patrząc na liczbę kandydatów w obu okręgach poznańskich, nie wiemy już czy śmiać się czy płakać. Przecież wybór jest właściwie żaden, a kandydatom PO mandaty może odebrać tylko jakaś katastrofa porównywalna z aresztowaniem Strauss-Khana w Nowym Jorku.

Rację mieli ci, którzy twierdzili, że okręgi jednomandatowe zamiast zachęcić do kandydowania ludzi niezwiązanych z partiami politycznymi, ułatwią zadanie kandydatom najsilniejszych partii. Przykłady byłego senatora Jerzego Smorawińskiego i byłego posła Jana Filipa Libickiego, którzy woleli uciec do okręgu 89 (Szamotuły-Wolsztyn) niż powalczyć na poznańskim gruncie, potwierdzają, że nawet największe nazwiska klękają przed machinami wojennymi wszechpotężnych partii.

Aby relacja z wyborów do Senatu była ciut ciekawsza, zdecydowaliśmy się relacjonować także pojedynek ww wymienionych polityków, którzy jeszcze niedawno reprezentowali nas - poznaniaków. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.